W sobotę 12 września w naszej szkole w
Rększowicach żegnaliśmy lato. Oj działo się, działo…! Pani Dyrektor, Edyta Pawlak,
przypomniała tradycje związane z obchodami święta pieczonego ziemniaka, którego
walory smakowe odkryła już szwedzka królewna Anna Wazówna. Hodowała je najpierw jako rośliny ozdobne, tyle że one dosyć
szybko więdły. któregoś razu zdenerwowana wrzuciła je do kominka. Wtem po
komnacie rozszedł się piękny zapach i wówczas kazało się, że to ziemniaki tak
pachną, a jeszcze lepiej smakują.
Ogniskowe spotkanie uświetniły występy naszych dzieciaków, które
pięknie i z rozrzewnieniem recytowały wierszyki żegnające ciepłe dni, śpiewały
piosenki witające piękną, złotą polską jesień.
Przybyli do nas również zacni goście:
Wójt Gminy Konopiska p. Jerzy Żurek, Przewodniczący Rady Gminy p. Edward
Bałdyga, Radny z naszej wsi p. Stanisław Górniak.
Gdy zaczęło
zmierzchać, buchnęło ognisko – wyobrażcie sobie, żeod pierwszej zapałki!
No i zaczęło się… Pachniały pyszne
pieczonki, kręciły się na patykach kiełbaski, a że wieczór robił się coraz
chłodniejszy, jak to na koniec lata bywa, miło i przytulnie było przy ognisku
nucić biesiadne utwory. Śpiewaliśmy wspólnie – dorośli i dzieci, starzy i
młodzi, łącząc tradycję z nowoczesnością, przeszłość z teraźniejszością,
historię ze współczesnością.
Długo w wieczór rozbrzmiewała muzyka, śpiew, słychać
było trzask polan w ognisku, z którego od czasu do czasu strzelały w górę złote
iskry.
Żal się było rozstawać, ale
my już dziś wiemy, że spotkamy się znów, bo jak powiedział Paulo Coelho:
„Tradycja służy zachowaniu porządku świata. Jeśli ją złamiemy, świat się
skończy.”
pięknie i z rozrzewnieniem recytowały wierszyki żegnające ciepłe dni, śpiewały
piosenki witające piękną, złotą polską jesień.
Przybyli do nas również zacni goście:
Wójt Gminy Konopiska p. Jerzy Żurek, Przewodniczący Rady Gminy p. Edward
Bałdyga, Radny z naszej wsi p. Stanisław Górniak.
Gdy zaczęło
zmierzchać, buchnęło ognisko – wyobrażcie sobie, żeod pierwszej zapałki!
No i zaczęło się… Pachniały pyszne
pieczonki, kręciły się na patykach kiełbaski, a że wieczór robił się coraz
chłodniejszy, jak to na koniec lata bywa, miło i przytulnie było przy ognisku
nucić biesiadne utwory. Śpiewaliśmy wspólnie – dorośli i dzieci, starzy i
młodzi, łącząc tradycję z nowoczesnością, przeszłość z teraźniejszością,
historię ze współczesnością.
Długo w wieczór rozbrzmiewała muzyka, śpiew, słychać
było trzask polan w ognisku, z którego od czasu do czasu strzelały w górę złote
iskry.
Żal się było rozstawać, ale
my już dziś wiemy, że spotkamy się znów, bo jak powiedział Paulo Coelho:
„Tradycja służy zachowaniu porządku świata. Jeśli ją złamiemy, świat się
skończy.”
Nie
pozwólmy na to, więc do zobaczenia za rok!