6 grudnia jest dniem wyczekiwanym
przez wszystkich od przedszkolaka do starszaka.
W tym roku był to dzień o tyle wyjątkowy gdyż oprócz wizyty Mikołaja w
Zespole Szkolno – Przedszkolnym w Rększowicach gościliśmy również innych dość
nietypowych gości…
Placówkę odwiedzili: puszczyk – Dodo, płomykówka – Simoon, pustułka –
Rudek, puchacz – Koko, puszczyk Brunatny – Azjan, laner – Luk wraz ze swoimi
opiekunami. Wszyscy uczniowie przedszkola oraz szkoły wzięli udział w
„Odlotowej lekcji” zorganizowanej przez stowarzyszenie
„Ptaszyniec”, które zajmuje się organizacją pokazów sokolniczych i
ochroną dzikich ptaków.Po tak interesującym spotkaniu dzieci udały się do swoich
klas gdzie po chwili można było usłyszeć….
„Święty Mikołaju, Święty Mikołaju
dzieci już czekają, gdzieś ty gdzie?
A Święty Mikołaj, a Święty Mikołaj
przez komin zawołał: spieszę się!…”
Tak
śpiewały dzieci w grupie Biedronek i Tygrysów w oczekiwaniu na spotkanie ze
świętym Mikołajem.
Wizyta
świętego Mikołaja w naszym Przedszkolu, to jeden z najbardziej
oczekiwanych przez dzieci dni w roku. Przygotowują się do niego
starannie. Każda grupa wykonuje bardzo ciekawe prace plastyczne płaskie i
przestrzenne, na których oczywiście króluje Mikołaj. Różnorodne techniki
sprawiają, że każda praca jest oryginalna i ciekawa.
Oprócz
prac plastycznych, wszystkie grupy przygotowują piosenkę lub wiersz, które będą
mogły zaprezentować przed tak wyjątkową osobą. Dzieci uwielbiają te
przygotowania i mimo, że zajmują im one wiele czasu, robią to z wielką przyjemnością.
Nadszedł
wreszcie długo oczekiwany dzień. Wszystkie dzieci już od samego rana z wielką
niecierpliwością spoglądały na drzwi, nasłuchiwały „Mikołajowych” dzwoneczków.
Święty
Mikołaj nie zawiódł dzieci i nie kazał długo na siebie czekać, prezenty
były wspaniałe. Królowały zabawki, ale również pieczątki, flamastry no i
przede wszystkim słodycze.
Zdjęcia
zrobione z Mikołajem, będą wspaniała pamiątką tego spotkania.
Dzieci
długo wspominały ten dzień, dzieliły się wrażeniami, ponownie oglądały
prezenty, zerkały przez okno z nadzieją, że jeszcze raz zobaczą naszego gościa
i pomachają mu na pożegnanie.
Autor: Sylwia Koza