Dnia 29 listopada na dzieci w przedszkolu czekały trzy wróżki – ich panie. Przychodząc tego dnia do przedszkola, każdy przyniósł ze sobą piękny kostium. Sale, które na co dzień służą nam do zabawy i nauki, w magiczny sposób „zamieniły się” w tajemnicze miejsce udekorowane duszkami, pająkami, gwiazdkami, balonami i serpentynami.
Andrzejki to ludowa tradycja wróżb, pielęgnowana od najdawniejszych czasów i przekazywana z pokolenia na pokolenie. My również spróbowaliśmy wrócić do tych tradycji.
Dzieci przekłuwały szpilką papierowe serca, na których odwrocie wypisane były imiona dziewcząt i chłopców. Zaznaczone imię – to imię przyszłego męża lub żony. Z tajemniczego kapelusza losowały karteczki z wypisanymi zawodami, dowiadywały się, jaką pracę będą wykonywały w przyszłości. Z przedmiotów ukrytych w kubeczkach wróżyły sobie bogactwo, sławę, podróże. Jednak najwięcej emocji towarzyszyło dzieciom podczas wróżenia z magicznej szklanej kuli, w której pojawiało się tajemnicze światło.
Wreszcie nadszedł moment lania wosku przez klucz: „co ma stać się niech się stanie” te słowa wypowiadały dzieci, gdy wosk spływał do wody. Ze swoich odlewów odczytywaliśmy swoją przyszłość. Wróżby przeplatane były tańcami przy wesołej muzyce.
Bawiliśmy się naprawdę wyśmienicie, a każda nowa wróżba wzbudzała w nas ogromną ciekawość. Po zakończeniu wróżenia zabraliśmy ze sobą swoje „andrzejkowe przepowiednie”, by pochwalić się nimi rodzicom.
Kamila Gniatkowska – Szczerbak